Na dobre rozpoczęcie dnia Socca – proste naleśniki z mąki z ciecierzycy. Niezbyt popularne, ale warto spróbować. Najlepsze zaraz po zdjęciu z patelni. I raczej do konsumpcji od razu. Hurtowe smażenie na tak zwane „potem” mija się nieco z celem, bo gdy wystygną tracą elastyczność, łamią się i kruszą. Podałem je na leniwe, niedzielne śniadanie z konfiturą ze śliwek i solonym karmelem ale w wersji wytrawnej ze słonymi dodatkami – np. z plastrami kurczaka i grillowanymi warzywami też są doskonałe.
Pracę zacznij już wieczorem. Nie martw się – To nie oznacza, że ich zrobienie trwa w nieskończoność. Chodzi o to, że zrobione ciasto nabiera mocy po nocnym leżakowaniu w lodówce, a naleśniki smażą się wtedy doskonale.
P.S. przepis na solony karmel czeka w kolejce – na pewno tu się pojawi
Co potrzebne (na ok. 8 naleśników – to zależy od wielkości patelni):
2 szklanki mąki z ciecierzycy (bez problemy można ją kupić w większym sklepie lub internecie)
2 szklanki przegotowanej, chłodnej wody
1 łyżeczka soli
4 łyżki oliwy lub oleju
Jak:
Składniki łączę ze sobą – najlepiej wieczorem, jeśli chcę je podać na śniadanie i wstawiam do lodówki.
Nie martw się konsystencją ciasta – jeśli jest zbyt rzadkie, tak ma być. Ciasto zgęstnieje przez noc.
Naleśniki smażę na średnim ogniu, na nieprzywierającej patelni. Można je smażyć tylko z jednej strony na suchej patelni do momentu aż spód się usmaży, a góra widocznie wyschnie, ale ja preferuję klasyczny sposób smażenia – patelnię przecieram masłem, wylewam chochelkę ciasta (ciasto powinno pokryć patelnię cienką warstwą), smażę z jednej strony przez 2-3 minuty, odwracam i dosmażam przez kolejne 2 minuty. Podaję na talerz od razu po usmażeniu – takie są najlepsze.
No to smacznego&dobrego…
Jeden Komentarz Dodaj własny