Czy u was też się gotuje zupę w wielkim garze? Z zapasem? U mnie zdecydowanie tak. Lubimy zupy i nie bardzo sobie wyobrażamy bez nich życia. Wiosną i w lecie królują zupy lekkie i chłodniki (wciąż nie mogę uwierzyć, że niektórzy nie znają i nie jadają chłodników), jesienią i zimą na stół wjeżdżają zupy cięższe, gęstsze, bogatsze, często w postaci kremu. Wariację porowo-ziemniaczaną cenimy bardzo. I choć nie umiałbym powiedzieć czy jest to ukochana zupa, to cenię ją niemniej niż krupnik czy fasolową.
Co potrzebne:
2 duże cebule
1 główka czosnku
8 średnich lub 6 dużych ziemniaków
2 duże pory
przyprawy:
ziele angielskie – 5 ziaren
liść laurowy – 3 sztuki
2 łyżeczki ziaren kuminu rzymskiego
1 łyżeczka mielonego kminku
sól, pieprz
3 łyżki oliwy
1 łyżka tartego chrzanu
dodatkowo:
1 ziemniak na chipsy (dodatkowy)
kawałek pora pokrojonego w cieniutkie plasterki
nieco kwaśnej śmietany
opcjonalnie – kawałek drobno pokrojonego i przysmażonego chudego boczku
Jak:
- Cebule przekrawam na ćwiartki. Nie obieram z łupin. W garnku przesmażam je na 2 łyżkach oliwy do czasu, gdy dość mocno się zrumienią. Wyciągam je z garnka. Wrzucam obrane ząbki czosnku, kumin rzymski, ziele, liście laurowe i chwilę przesmażam. Dorzucam cebule obrane z łupin.
- Z pora odcinam zielone sztywne liście (5-centymetrowy kawałek pora zostawiam na później) i kroję na grube plastry. Obrane ziemniaki kroję w grubą kostkę. Warzywa płuczę dokładnie w wodzie. Dokładam ziemniaki i pora do czosnku, cebuli i przypraw. Wszystko szybko przesmażam do lekkiego zrumienienia. Warzywa zalewam gorącą wodą (woda powinna zakryć warzywa). Dodaję po 1/2 łyżeczki soli i pieprzu oraz mielony kminek. Gotuję do czasu, gdy wszystkie warzywa będą miękkie, ale nie zaczną się rozpadać. W czasie gotowania nie dosalam zupy – po zmiksowaniu warzyw zupa zdecydowanie nabierze smaku.
- 1/3 ugotowanych warzyw wyciągam z zupy i odkładam na talerz. Wyciągam także liście laurowe i ziele. Dodaję chrzan. Zupę miksuję na gładki krem. Dokładam do zupy odłożone wcześniej ugotowane warzywa. Ewentualnie doprawiam solą i pieprzem.
- Na patelni rozgrzewam łyżkę oliwy. Układam jedną warstwą ziemniaka pokrojonego w cieniutkie plasterki. Na średnim ogniu przysmażam plasterki z obu stron na brązowe, niemal chrupkie chipsy. Jeśli planujecie dodać do zupy kosteczki przyrumienionego boczku, można chipsy zrobić jednocześnie z boczkiem.
- Kawałek surowego pora kroję w cieniutkie plasterki. Chipsy ziemniaczane i boczek wykładam na papierowy ręcznik i odsączam z nadmiaru tłuszczu.
- Rozlewam zupę na talerze. Posypuję boczkiem i krążkami surowego pora. Dokładam kilka chipsów i kilka kropel kwaśnej śmietany.
Życzę smacznego&jesiennego!
Dziękuję za udział w akcji :-)
PolubieniePolubienie