PASZTET Z CUKINII

Została tylko jedna w ogrodzie. Zapomniana przez ludzi i zwierzęta. Schowała się gdzieś w kącie, pod listowiem. Duża, bardzo duża, ale nieprzerośnięta pestkami i nie bardzo włóknista. Niezbyt delikatna na placuszki czy sałatkę, ale na zupę czy pasztet w sam raz.

Taki cukiniowy pasztet to świetna odmiana i alternatywa dla niemięsożernych. Po upieczeniu delikatny, aromatyczny. Można go zachować w takiej formie w jakiej był pieczony i kroić w plastry lub (tak jak ja) rozdrobniony na średniej wielkości kawałki przechowywany w słoiku. Oczywiście, spożywać trzeba w miarę szybko, ale jest tak dobry, że długie przechowywanie jest wręcz niemożliwe…

Co potrzebne:

3 szklanki cukinii startej na tarce o grubych oczkach
2 duże cebule i 1 papryka czerwona pokrojone w drobną kostkę
6 ząbków czosnku pokrojony w drobną kostkę
1 duża marchew starta na tarce o grubych oczkach
4 jaja
½ szklanki tartej bułki
½ szklanki oliwy
przyprawy: 1/2 łyżeczki mielonego kminku, 1/2 łyżeczki przyprawy curry
sól, pieprz, chili do smaku
1/2 szklanki natki pietruszki

Jak:

Cukinię i marchew ścieram na tarce o grubych oczkach. Zostawiam na sicie do odcieknięcia nadmiaru wody. Dodatkowo rękoma odciskam sok przed wymieszaniem z resztą składników.

Cebulę i paprykę kroję w drobną kostkę i duszę do miękkości na oliwie. W połowie duszenia dodaję pokrojony drobno czosnek.

Do uduszonych warzyw dodaję odciśniętą cukinię i marchew. Dodaję wszystkie przyprawy i mocno przesmażam całość do momentu, aż cukinia lekko zmięknie i połączy się z przyprawami.

W misce mieszam warzywa z bułką tartą, natką pietruszki, oliwą i tartą bułką.

Wszystko przekładam do keksówki posmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą.

Piekę w piekarniku przez 1 godzinę w temperaturze 190 stopni.

Pasztet świetnie smakuje na kromce grillowanego chleba z kilkoma plastrami zrumienionej cukinii.

Życzę dobrego&smacznego!