SOS POMIDOROWY

mam to na widelcu pomidorowy tydzien 1 mam to na widelcu pomidorro 1

Z Pogórza Wiśnickiego przyjechały do mnie pomidory. Dużooo pomidorów – soczystych, czerwonych, pachnących jak nie wiem co… Zatrzymuję więc kolor i zapach na później i wrzucam na tapetę temat sosu pomidorowego. Uniwersalny sos z dużą ilością cebuli, czosnku, ziół i przypraw, zamknięty w słoiku sprawdzi się w daniach z makaronu i mięsno-warzywnych gulaszach. Co więcej – nic z nim już nie trzeba będzie robić. Wystarczy podgrzać. Świetnie też smakuje na kanapce. Warto nieco się potrudzić, bo – uwierzcie mi – żadne zimowe pomidory ze sklepu ani kupne koncentraty nigdy mu nie dorównają.

Użyłem:

3 kg pomidorów

0,75 kg cebuli

2 główki czosnku

4 czerwone papryki

duży pęczek natki pietruszki

duży pęczek bazylii (opcjonalnie może to być kolendra, ja wolę bazylię)

sól morska, czarny grubo mielony pieprz, chilli w płatkach, oliwa, ocet winny

Co należy zrobić:

Cebulę pokroić w drobną kostkę. Paprykę wyczyścić z nasion i również pokroić w kostkę. Na kilku łyżkach oliwy dusić cebulę i paprykę – długo i cierpliwie, aż będą całkiem miękkie. Przełożyć do osobnego naczynia.

Sparzyć pomidory i zdjąć z nich skórkę – naciąć na krzyż od strony szypułki, ułożyć w misce zalać wrzątkiem na 3-4 minuty (ponieważ jest ich dużo to w takim przypadku najlepiej jest zagotować duży garnek wody i do gotującej się wody wkładać je partiami), po wyłowieniu zdjąć skórkę.

Pokroić pomidory w kostkę. Do tego sosu używam pomidory z gniazdami nasiennymi, ale jeżeli chcecie możecie się ich pozbyć (wtedy należy pokroić pomidory na ćwiartki, wyrzucić pesteczki i dopiero pokroić w kostkę).

Pomidory przesmażyć na oliwie (2 łyżki oliwy wystarczą). Smażymy kilka minut, by je dobrze podgrzać i by dodatkowo puściły sok. Potem dodajemy cebulę z papryką, pokrojony w plasterki czosnek oraz 1/4 szklanki octu winnego. Doprawiamy również solą (2 łyżki), pieprzem (łyżeczka), chilli (łyżeczka). Dusimy ok. 40 minut, by warzywa przeszły smakiem, całkowicie zmiękły, a sos lekko odparował i się zagęścił (ten sos z natury nie jest bardzo gęsty, więc 40 minut gotowania na niezbyt dużym ogniu w zupełności wystarczy). Na końcu wrzucamy poszatkowane natkę i bazylię. Wtedy też możemy jeszcze dodatkowo dosolić, dopieprzyć jeśli uznamy, że smak tego wymaga.

Gorący sos przekładamy do wymytych i wyparzonych słoików, mocno zakręcamy i ustawiamy do góry dnem.

3 Komentarze Dodaj własny

  1. Olga Pi pisze:

    Kluchy z takim sosem muszą być obłędne!

    Polubienie

    1. k/n pisze:

      I właśnie takie są! :)

      Polubienie

Dodaj komentarz