LODY JOGURTOWE Z TRUSKAWKAMI

W dużej księgarni. Byłem. Towarzyszyłem. Przyjaciółka w celu zakupu super-notesu-kalendarza zanurkowała w regał po lewej, a ja po prawej w magazyny kulinarne. Jaki papier, jakie foty! Ile estetycznego piękna i dobra. I ile ślinotoku wywołanego apetycznymi artykułami. Czy też tak macie, że jecie oczami? Ja mógłbym lizać papier, gdy widzę nieziemskie zdjęcia ociekające smakiem, kolorem, formą. W moim niewielkim świecie nie mogę sobie pozwolić na zbyt wiele, więc gimnastykuję się nad kadrami. Czerpię z tego moc radości, ale czasem wpadam w fotograficzne kompleksy. No cóż… w tej materii nie ma wybacz… W każdym razie staram się!

Do rzeczy… po zakupach drogą niewielkiego szantażu i kusząc obietnicami przywlokłem A. na truskawkowy wypas.

Droga do wypasu jest następująca:

Mus truskawkowy

1 szklankę mrożonych truskawek (zawsze mam w zamrażalniku, tegoroczne) zmiksowałem z dwoma łyżkami cukru pudru na gładką masę. Lodowy mus przełożyłem do silikonowej formy keksówki i posypałem sporą garścią crunchy.

Masa jogurtowa

200 ml śmietanki kremówki ubiłem na bitą śmietanę. Delikatnie wymieszałem z 300 ml naturalnego jogurtu (wersja jogurtu płynnego, z butelki) i dwiema łyżkami cukru pudru.
Kilka mrożonych truskawek ostrym nożem ściąłem na płatki i wymieszałem z masą jogurtową.
Masę wylałem do keksówki na mus truskawkowy.

Mroziłem w lodówce ok. 3-4 godzin. Blok lodowy kroję na plastry. Przed podaniem odczekuję ok. 5 minut, żeby masa nieco się odmroziła.
Posypuję crunchy. Opcjonalnie można dodać kilka świeżych owoców lub polać łyżką miodu.

Dodaj komentarz