DETOKS CUKROWY – PROPOZYCJA
Jesienią dynia królowała na moim blogu, a zabrakło flagowego przepisu na aromatyczną zupę-krem.
Nadrabiam tę zaległość, zwłaszcza że ta zupa wpisuje się w kulinarny kalendarz zimowy.
To bardzo podstawowy przepis, nie za bardzo wydziwiony. Jedno, co ją wyróżnia to użyta mieszanka przypraw, którą robię sam tłukąc kilka składników w moździerzu.
Zupa nie wymaga większego komentarza, więc od razu zabieram się do dzieła.
1 dynia piżmowa (około 1,5 kg)
mieszanka przypraw:
kawałek świeżego imbiru (ok. 4-5 cm)
3 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy z oliwek
1/2 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
1/2 łyżeczki białego pieprzu
skórka z jednej cytryny
3 goździki
szczypta czerwonego chili w płatkach
szczypta zielonego chili w płatkach
1 łyżka soli morskiej
dodatkowo:
1-2 łyżki octu winnego lub jabłkowego
kilka orzechów włoskich
opcjonalnie:
natka pietruszki
świeże chili
kwaśna śmietana
chipsy z fioletowej marchewki
- Najpierw robię mieszankę przypraw. Na suchej, rozgrzanej patelni przez 1-2 minuty prażę suche przyprawy (kmin, pieprz, goździki). Następnie tłukę je w moździerzu najdrobniej jak tylko jest to możliwe. Dodaję: imbir obrany i starty na tarce o drobnych oczkach, skórkę z cytryny, sól, czosnek i oliwę. Wszystko ucieram na gładką pastę. Na końcu dodaję chili w płatkach i kurkumę. Mieszam całość.
- Obieram dynię i kroję na grubszą kostkę (krojenie jej bardzo drobno nie ma większego sensu – dynia szybko się gotuje i na końcu i tak ją zmiksujemy). Do dużego garnka daję 2 łyżki pasty przyprawowej. Podgrzewam i wrzucam dynię. Przez 1-2 minuty przesmażam wszystko razem (uważam, by nie przypalić przypraw, bo staną się gorzkie). Następnie zalewam gorącą wodą – woda powinna zakryć całą dynię. Gotuję pod przykryciem na małym ogniu ok. 20 minut do miękkości dyni.
- Miksuję zupę na gładki krem. Na tym etapie doprawiam zupę – jeśli to potrzebne dodaję więcej pasty przyprawowej, soli. Dolewam ocet. Krem powinien być lekko pikantny, niezbyt słony, naturalnie słodkawy i nieco kwaskowy.
- Na talerzu dodaję łyżkę kwaśnej śmietany, kilka połówek orzecha włoskiego, kilka listków natki pietruszki i krążki świeżego czerwonego chili. Dodatkowo dodałem chipsy z fioletowej marchwi – cienkie plastry pokropione oliwą i posypane odrobiną soli piekłem przez 45 minut w piekarniku w temperaturze 190 stopni.
Życzę kremowego&zimowego!
Podejrzewam, że była wyborna :)
PolubieniePolubienie
Była… owszem… śladu już po niej nie ma :)
PolubieniePolubienie
zajadając takie pyszności mógłbym nigdy nie jadać słodyczy :)
PolubieniePolubienie
Naprawdę? ;)
PolubieniePolubienie